Bezpieczeństwo na drodze – troska czy biznes?

październik 03 2016

Firmy transportowe nie obyłyby się bez ciężarówek. Co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Służą one do przewozu niezliczonej ilości nawet ciężkiego towaru. Jednakże od dłuższego czasu potrzebne są nie tylko firmom transportowym. Wykorzystywane są jako ruchomy sposób łączący bezpieczeństwo na drodze oraz reklamę. Zatem? Coraz bardziej nie mogą się bez nich obyć agencje marketingowe, tworzące swe chwytliwe kampanie. Do tego skromnego grona rok temu dołączyli także producenci urządzeń elektronicznych – m.in. Samsung.

Przykłady ciężarówek – reklam

Zanim przejdziemy do głównych przykładów reklamy i troski o kierowców, najpierw kwestia samych reklam, idealnie dopasowanych do naczep podróżujących ciężarówek. Potwierdzają one jedynie przekonanie, że, choć ich głównym celem jest transport, w kwestii ich powierzchni zewnętrznej nie są wystarczająco zagospodarowywane. Zatroszczyły się o to jednak agencje reklamowe. I tak można podziwiać kreatywne pomysły firm Coca-Cola, Pepsi czy Snickers. Na drodze możemy zobaczyć ciężarówkę przemalowaną na akwarium, ściśniętą przez Boa (oczywiście w malowniczym stylu) lub przepełnioną czekoladkami Ritter Sport.

Kreatywna reklama firmy Coca-Cola umieszczona na pojeździe ciężarowym
Kreatywna reklama firmy Coca-Cola umieszczona na pojeździe ciężarowym

Są to reklamy chwytliwe, przykuwające wzrok. Jednak służą nieco innym celom niż następujące dwa przykłady.
Czynnikiem, który spowodował zastosowanie nowej technologii w połączeniu z transportem było bezpieczeństwo na drodze. Ciężarówki, choć praktyczne w transporcie, nie do końca wykazują się praktycznym zastosowaniem podczas wyprzedzania. Stanowi to częstą przyczynę wypadków na drodze – kierowcy mniejszych pojazdów jadących za nimi często nie wiedzą kiedy i czy w ogóle mogą wyprzedzić. Natomiast w warunkach nocnych tego typu manewr jest właściwie niedopuszczalny. Wysokie tiry stanowią zatem przeszkodę, która w połączeniu z pośpiechem, może prowadzić do niebezpiecznych kolizji.

Samsung – „Safety Truck”

W wyniku wielu zagrożeń na drogach zaistniała potrzeba ułatwienia kierowcom jazdy, zwłaszcza na drogach jednojezdniowych. W zeszłym roku firma Samsung wypuściła na niebezpieczne (pod względem ilości wypadków) ulice Argentyny swoje ciągniki siodłowe z naczepami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wysoko z przodu tych pojazdów została wbudowana kamera wysokiej rozdzielczości. Rejestrowany z niej obraz został przesyłany na tylną część ciężarówki, gdzie wyświetlany został na 4 połączonych ekranach. Dzięki temu rozwiązaniu kierowcy jadący za daną ciężarówką byli w stanie obserwować, co dzieje się z przodu.

W rezultacie większa ilość prób wyprzedzania miała kończyć się powodzeniem, a ilość wypadków samochodowych mała się zmniejszać. Film z kamery rejestrowany był w czasie rzeczywistym, dlatego kierowcy z tyłu widzieli to samo, co kierowca tira. W środku nocy natomiast film z kamer był podświetlany. Podnosiło to znacznie komfort jazdy; system działał przez całą dobę i zwiększył bezpieczeństwo na drogach. Jednogłośnie stwierdzono, iż firma Samsung wpadła na prosty, lecz zaraz idealny pomysł, którego do tamtej pory nikt nie wymyślił. Transparentne ciężarówki stanowiły perełkę technologiczną, łączącą transport z troską o użytkowników ruchu.

Projekt RoadAds i Visionect

Niespełna rok później w ślad za Samsungiem poszły dwie firmy – niemiecka RoadAds oraz słowacka Visionect. Połączyły swe siły i stworzyły podobne ekrany ustawiane na tyłach naczep. Nie rejestrują one jednak widoku sprzed jadącej ciężarówki; służą za to do wyświetlania reklam. Dodatkowo wyposażone są w Wi-fi oraz GPS, aby można było w każdej chwili pojazd zlokalizować. Wykorzystana technologia e-ink, niewidoczna w nocy, wyświetla także inny rodzaj informacji. Między innymi są to wyniki meczy, odległość do kolejnych stacji paliw, informacje o pobliskich korkach czy o zmianach w sygnalizacjach świetlnych. Oczywiście informacje wyświetlane na tablicach przedstawione będą w języku kraju, w jakim używane są dane ekrany.
Projekt ma oficjalnie wejść na rynek w roku 2017. Jest to kosztowne przedsięwzięcie dla kupujących, ponieważ koszt ma rzekomo wynosić nawet do kilkunastu tysięcy. Dlatego też niektórzy twierdzą, iż prawdziwym powodem stworzenia tablic informacyjnych jest nie bezpieczeństwo na drodze, lecz kwestia zarobku dla współpracujących na tym projektem firm. Czy kupującym też zwróci się z nawiązką? Zobaczymy.